Święta, święta i po
świętach. Trochę się przemieszczaliśmy i byłam totalnie wymęczona. W sobotę
naszło mnie kłucie w lewym boku – brzuch. Napierniczało na maksa od samego rana
a ból był silny. Wyczytałam, że takie dolegliwości mogą się zdarzać, jeśli nie
ma krwawienia czy plamienia i brzuch nie jest napięty to ok. No dobra ale jak
ma wyglądać napięty brzuch? Pojęcia nie mam. Otrzymałam od koleżanek, które
przechodziły przez to samo, radę – magnez i powiem, że to cud nie lek. Po
zażyciu za jakąś chwilę kłucie osłabło, następnego dnia prawie wcale nie kuło a
kolejnego jak ręką odjął. Tak więc bierzcie magnez bo pomaga.
Wczoraj zgadałam się z
koleżanką w ciąży i poleciła mi trzy dobre książki. Zamówiłam przez internet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz