sobota, 31 maja 2014

Już po zabiegu

Byłam w szpitalu, najpierw próbowali tabletkami, okazało się jednak, że niestety L. Musiałam mieć zabieg. Sam zabieg to poszedł bez problemu bo byłam pod narkozą i nic nie pamiętam. Obudziłam się na sali takiej pozabiegowej a później zawieźli mnie do mojej.
Boję się jak mnie wyczyścili, czy nie uszkodzili, nie popsuli czegoś tam w środku.
Tak się zastanowiłam i ten ostatni czas to daje mi ostro w kość. Dobrze, że człowiek nie wie co go spotka w przyszłości bo gdybym miała tego świadomość chyba bym się załamała. Jest ciężko. Po czasie, kiedy człowiek się dołował tym co się dzieje, że nie wiadomo jak to będzie, czy się uda – sukces, radość a później taka tragedia. Nie dość tego, że ciąża obumarła organizm nie mógł się sam oczyścić i trzeba było zabiegu. Ciężko mi z tym wszystkim.

Koleżanka stwierdziła, że chociaż wiem, że mogę zajść w ciążę na co druga powiedziała coś bardzo mądrego, że kiedyś też tak uważała ale po tym jak zobaczyła ile to jest cierpienia już woli co miesiąc być rozczarowana i zawiedziona dzień, dwa gdy przyjdzie miesiączka, niż czuć ten ból do końca życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz