Jakoś się żyje ale trochę z humorami. Dopiero dzisiaj jest słonecznie,
chociaż chłodno. Jutro jadę na pierwsze usg i trochę się stresuję. Mam
nadzieję, że wszystko będzie ok. Wczoraj byliśmy u rodzinki i wszyscy pytali
jak się czuję. W zasadzie to czuję się normalnie, jedyne co to moje szybkie i
ogromne męczenie się podczas chodzenia i te kołatania serca się jeszcze
trafiają. Może zostanę dzisiaj zawieziona do lasku i trochę pooddycham świeżym powietrzem.
Zobaczymy czy mi się zachce. Jakoś nie mogę sobie znaleźć miejsca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz