piątek, 6 czerwca 2014

www.poronienie.pl

Trafiłam na forum o poronieniach www.poronienie.pl. Są tam różne tematy i odpowiedzi na nurtujące pytania. Jak wiele kobiet boryka się z tym nieszczęściem L. Straszne, że tak często zdarzają się takie przykre sytuacje. Ja, przeżywam, choć jest lepiej, ale nie wyobrażam sobie co czuje kobieta, która w 20 tygodniu ciąży dowiaduje się, że dziecko umarło albo, gdy jedzie rodzić a dziecko rodzi się martwe. To straszne co mnie spotkało ale lepiej, że tak wcześnie niż później, gdy widać byłoby wyraźnie człowieka. Ja bardzo staram się wrócić do świata. Planuję odnawianie mebli, aranżację domu, większość własnymi siłami i pomysłami czerpanymi z Internetu. Trzeba czymś zając myśli, znaleźć coś czego można się uczepić i tym zająć. Zawsze nadzieja była czymś, czego się uczepiamy ale teraz nie wiem czy potrafię. Przed pierwszym transferem tak mnie dziewczyny nakręciły, że się uda, iż uwierzyłam. Teraz, jak się go wreszcie doczekam, pewnie będę się bardzo bała, bo już na samą myśl czuję strach. Na tym forum, o którym napisałam znalazłam dziewczynę, która była na in vitro u tego samego lekarza co i ja. Ona też za pierwszym razem zaszła w ciąże ale niestety po 20 tygodniu L.

środa, 4 czerwca 2014

Kiedy tylko spojrzę

Dzisiaj jakoś się żyje. Rozmawiałam ze znajomą i uświadomiłam sobie, że człowiek często myśli, że jego doświadczenia to koniec świata a tak wielu ludzi przeżywa dużo gorsze chwile.


poniedziałek, 2 czerwca 2014

Trzeba się otrząsnąć

Zrobiłam bilans maja i wyszedł w zasadzie na zero. Ja i dwie koleżanki straciłyśmy ciąże a trzy inne zaszły w nią. Niestety kilka z in vitro poniosło porażkę. Podziwiam je. Ja pierwszy raz próbowałam i niestety, nie udało się. Zawodzę, lamentuję i płaczę a one wstają, otrząsają się i idą dalej, byle do kolejnego transferu. Muszę brać z nich przykład. Jedna z dziewczyn powiedziała, że nie mogę tak funkcjonować jak teraz bo ona kiedyś też tak miała i przez to zmarnowała kawałek życia. Co ma być to będzie. Nie można żyć tylko jedną myślą i wszystko jej podporządkowywać bo tak naprawdę to czy będziemy mieć rodzone dziecko od nas nie zależy. Trzeba się otrząsnąć.

Muszę zacząć żyć

Dzisiaj napisała do mnie koleżanka i niby parę zdań a wywarło to na mnie duży wpływ. Ostatnio zaczęłam sobie zdawać sprawę, że to jak teraz żyję to nie jest życie, nawet wegetacja. Ciągłe dręczenie siebie i otoczenia, smucenie i zamartwianie się nic nie da a te dobre rzeczy, które na pewno zdarzą się na mojej drodze, przegapię. Życie przeminie a ja go nie przeżyję. Pozostanę zgorzkniałą i smutną osobą. Ja już nie pamiętam kiedy się śmiałam. Tak być nie może bo czasu się nie cofnie a szkoda marnować życie na smutki i zmartwienia. Jeśli człowiek będzie sobie wmawiał, że będzie źle to tak się stanie. Muszę podejść optymistycznie do życia i uwierzyć, że wszystko się ułoży, że będzie dobrze. Postaram się.

niedziela, 1 czerwca 2014

Zespół antyfosfolipidowy

Zespół antyfosfolipidowy (zespół Hughesa, zespół antykardiolipinowy, ang. antiphospholipid syndrome) – niezapalna układowa choroba tkanki łącznej, charakteryzująca się współwystępowaniem zakrzepicy naczyniowej lub powikłań położniczych oraz krążących przeciwciał antyfosfolipidowych.
Jest niekiedy nazywany zespołem Hughesa na cześć angielskiego reumatologa Grahama R.V. Hughesa zajmującego się problematyką toczniową.

Epidemiologia

Kobiety chorują 2 razy częściej niż mężczyźni. U 2-5% populacji stwierdza się przeciwciała antykardiolipinowe.

Etiopatogeneza

Nie do końca poznana. Przypuszcza się, że przeciwciała antyfosfolipidowe hamują aktywne białko C i antytrombinę III oraz aktywują czynnik tkankowy. Powodują w ten sposób aktywację kaskady krzepnięcia i występowanie zmian zakrzepowo-zatorowych.
Ponadto, przeciwciała antyfosfolipidowe wiążą się z β2–glikoproteiną 1 śródbłonka naczyniowego powodując zwiększone wytwarzanie cytokin zapalnych i cząsteczek adhezyjnych.
Do rozwoju zakrzepicy może dojść w każdym naczyniu.

Postacie

·                    pierwotny zespół antyfosfolipidowy
·                    zespół fosfolipidowy wtórny do chorób tkanki łącznej takich jak na przykład toczeń rumieniowaty układowy, chorób nowotworowych, AIDS itd.

Rozpoznanie

Zmodyfikowane kryteria (2006)
Kryteria kliniczne
1.    Zakrzepica naczyń: Jeden lub więcej epizodów zakrzepicy w naczyniach tętniczych, żylnych (z wyjątkiem zakrzepicy żył powierzchownych) lub włosowatych w obrębie jakiejkolwiek tkanki lub narządu, potwierdzony badaniem obrazowym, dopplerowskim lub histologicznym. W obrazie histopatologicznym zmianom zakrzepowym nie powinno towarzyszyć zapalenie ściany naczynia.
2.    Niepowodzenie położnicze
·                   co najmniej jedno obumarcie morfologicznie prawidłowego płodu po 10. tygodniu ciąży (prawidłowa morfologia płodu udokumentowana za pomocą ultrasonografii lub badania bezpośredniego) lub
·                   co najmniej jeden przedwczesny poród morfologicznie prawidłowego płodu przed 34. tygodniem ciąży w związku ze stanem przedrzucawkowym, rzucawką lub ciężką niewydolnością łożyska lub
·                   co najmniej trzy samoistne poronienia o niewyjaśnionej przyczynie przed 10. tygodniem ciąży, z wykluczeniem przyczyn związanych ze zmianami anatomicznymi lub zaburzeniami hormonalnymi u matki oraz chromosomalnymi u obojga rodziców.
Kryteria laboratoryjne
1.    Obecność antykoagulantu toczniowego w osoczu wykrytego co najmniej 2-krotnie w odstępie minimum 12 tygodni, metodami zaleconymi przez International Society on Thrombosis and Haemostasis
2.    Przeciwciała antykardiolipinowe w klasie IgG lub IgM w średnim lub dużym stężeniu (tzn. >40 GPL lub MPL, lub <99. centyla) wykryte co najmniej 2-krotnie w odstępie minimum 12 tygodni standaryzowaną metodą ELISA
3.    Przeciwciała przeciw β2-glikoproteinie I obecne w surowicy lub osoczu (w mianie >99. centyla) wykryte co najmniej 2-krotnie w odstępie minimum 12 tygodni standaryzowaną metodą ELISA
Zespół antyfosfolipidowy rozpoznaje się, gdy jest spełnione co najmniej 1 kryterium kliniczne i 1 kryterium laboratoryjne. Kryteriów nie należy stosować, jeżeli objawy kliniczne choroby wystąpiły w okresie <12 tygodni lub >5 lat od momentu wykrycia przeciwciał antyfosfolipidowych (APLA).

Badania laboratoryjne

·                    wydłużenie APTT
·                    małopłytkowość
·                    hemoliza śródnaczyniowa

Powikłania

·                    zakrzepica żylna lub tętnicza
·                    zatorowość płucna
·                    zawał mięśnia sercowego
·                    kardiomiopatie
·                    pogrubienie zastawek serca
·                    małopłytkowość
·                    niedokrwistości hemolityczne
·                    zespół hemolityczno-mocznicowy
·                    krwawienia
·                    białkomocz
·                    nadciśnienie naczyniowonerkowe
·                    owrzodzenia skóry
·                    siność siatkowata
·                    udar mózgu
·                    upośledzenie wzroku i słuchu
·                    kurcze mięśniowe
·                    napady migreny
·                    poronienie
·                    stan przedrzucawkowy
·                    wewnątrzmaciczne opóźnienie wzrostu - IUGR

Leczenie

·                    heparyna oraz kwas acetylosalicylowy - profilaktycznie przez całą ciążę oraz 6-8 tygodni połogu
·                    unikanie doustnych środków antykoncepcyjnych - zwiększone ryzyko powikłań zakrzepowo-zatorowych
·                    przy małopłytkowości istotnej klinicznie: glikokortykosteroidy, dapson, azatiopryna, cyklofosfamid, przeciwciała
·                    doustne leki przeciwzakrzepowe - leczenie zakrzepicy
·                    w przypadku udaru mózgu - kwas acetylosalicylowy
·                    przy burzliwie przebiegającym zespole antyfosfolipidowym - plazmafereza + cyklofosfamid
Przy bezobjawowym przebiegu nie stosuje się żadnego leczenia.

Rokowanie

U 50% kobiet z zespołem antyfosfolipidowym w ciągu 3-10 lat wystąpi epizod zakrzepowy. U 10% rozwinie się toczeń rumieniowaty układowy.


Dalej

Kolejny dzień mija. Na razie bez zmian. Z resztą czego się spodziewać. Jutro odbieram wypis ze szpitala i zobaczymy cóż tam zapisali. Po zabiegu niby ok. cały czas praktycznie leżę bo jestem słaba. Może sam zabieg nie jest tak wyczerpujący ale poprzedzający go dzień i noc po tabletkach, gdy myślałam, że cała krew ze mnie odpłynęła bo taka słaba byłam. Ponadto to trzecia narkoza od lutego więc mam chyba prawo czuć się przemęczona. Stresy też zrobiły swoje. Krwawienie ciągle jest ale pewnie tak pozostanie. Zastanawiałam się czy nie poszukać filmiku w necie jak taki zabieg wygląda ale zrezygnowałam. Nie będę się dręczyła.

Koleżanka mówiła, że u niej są organizowane spotkania dla par, którym nie udało się in vitro. W większych miastach organizowane są grupy wsparcia dla osób, które straciły dziecko a sposób utraty nie ma znaczenia. Uważam, że to bardzo fajna sprawa. Móc porozmawiać z osobami, które są w podobnej sytuacji, na pewno bardzo pomaga, daje siłę i nadzieję.